Polar M400 - test
W najbliższym czasie, czyli na początku listopada do sprzedaży trafi Zegarek Polar M400.
Już na pierwszy rzut oka widać podobieństwo z bardzo zaawansowanym Polar V800, który nie ma co ukrywać zebrał mieszane recenzje wśród użytkowników - od zachwytu i samych pochlebstw, po rozczarowanie.
Kto wie, może kiedyś sam będę mógł się przekonać o jego możliwościach, na razie to tylko opinie śledzone w sieci, tymczasem przejdźmy do Polar M400.
Kto wie, może kiedyś sam będę mógł się przekonać o jego możliwościach, na razie to tylko opinie śledzone w sieci, tymczasem przejdźmy do Polar M400.
M400, młodszy brat V800 ma być alternatywą dla osób aktywnych, biegaczy, rowerzystów, fanów fitness. Zegarek ma wbudowany GPS, łączy się z nadajnikiem umiejscowionym na klatce piersiowej i odczytuje puls, ma wszystkie podstawowe funkcje zegarka biegowego ( dokładniej o nich poniżej), oraz jest całodobowym rejestratorem naszej aktywności.
W pudełku:
W pudełku mieści się zegarek, pas i nadajnik na klatkę piersiową (w zależności czy kupujesz komplet, czy sam zegarek), kabel micro USB do łączenia się z komputerem.
M400 występuję jak na razie w dwóch wersjach kolorystycznych, białej i czarnej.
M400 występuję jak na razie w dwóch wersjach kolorystycznych, białej i czarnej.
Obsługa:
Dla osób, które miały w rękach RC3GPS lub V800, obsługa zegarka będzie banalnie prosta. Dla tych, które nie miały nigdy styczności z produktami firmy Polar, również nie powinna być problemem. Dla mnie jest ona wręcz intuicyjna. Dodatkowe ułatwienie to menu w języku polskim.
Do obsługi zegarka mamy pięć przycisków rozstawionych na bocznych ściankach obudowy, z lewej dwa i z prawej trzy.
Przejrzysty wyświetlacz, mimo niewielkich rozmiarów 4x3,5cm ( 128 na 128 pikseli) jest czytelny i wyraźny. Czy nie za mały? Raczej nie. Czy jest czytelny po zmroku? Tak, poza tym ma podświetlaną tarczę. Świetnie sprawdza się jako "zwykły" zegarek, do noszenia na co dzień. W końcu ma on mierzyć ogólną, dzienną aktywność użytkownika.
Na spodniej stronie koperty, znajduje się wejście micro USB służące do łączenia się się za pomocą kabla z PC.
Funkcje:
W stosunku do ceny zegarka, jego funkcjonalność i możliwości są naprawdę spore i powinny zaspokoić potrzeby większości biegaczy. M400 wyposażony jest w GPS, który mierzy nam dystans, prędkość, wysokość n.p.m, oraz LAPY (okrążenia, wyznaczony dystans). Należy podkreślić, że sygnał GPS, zegarek łapie bardzo szybko - 15-20s stojąc w miejscu.
Dodatkowo zegarek oferuje funkcję stopera, timera interwałów, planowanie treningów, oraz możliwość mierzenia tętna po połączeniu z nadajnikiem, oraz informuje nas o spalanych podczas treningu kaloriach.
Mnie bardzo przypadła do gustu opcja wyznaczania szacunkowego czasu ukończenia treningu. W zależności od tempa, którym biegniemy, zegarek pokazuje opcjonalny czas ukończenia. Można przy tym ustalić dystans treningu, co może być przydatne podczas zawodów.
Zegarek umożliwia nam również zmianę profilu sportowego - na jazdę na rowerze, lub inną aktywność.
Z ciekawostek, może on także poprowadzić użytkownika najkrótszą drogą do punktu rozpoczęcia treningu (opcja znana z RC3GPS).
Kolejny plus M400, to możliwość indywidualnego ustawienia ekranów zegarka, może ich być osiem, i każdy możemy ustawić wedle własnych preferencji (z poziomu Polar Flow). Możemy również zmienić wygląd tarczy zegarka z cyfrowego na analogowy.
Kolejna funkcja, to wspomniany wczesnej całodobowy monitoring naszej aktywności. Użytkownik ustala sobie cel, dzienną aktywność, a zegarek w razie potrzeby, w odpowiednim momencie przypomina nam o konieczności poruszania się. I muszę przyznać, że działa to na psychikę :)
I jeszcze coś czego nie było w RC3, funkcja automatycznego startu/pauzy podczas treningu.
Z ciekawych funkcji M 400 posiada jeszcze tzw. smart coaching, czyli: test wydolności, który na podstawie tętna ocenia nasze możliwości ( tu oczywiście trzeba brać poprawkę na fakt, że test nie jest do końca miarodajny), run index, strefy tętna oraz analizę treningu.
Co oczywiste, ja porównuję go najczęściej do używanego przeze mnie RC3GPS, i trzeba przyznać, że mój poprzedni zegarek w wielu przypadkach wypada dużo gorzej - nadmienię tylko, że M400 jest wodoszczelny (do 30m) i ma dużo głośniejsze alarmy (auto lap, alarm bezczynności itd.)
Do tego dochodzi możliwość połączenia się przez bluetooth z zainstalowaną aplikacją Polar Flow na smartfonie - opcja jak na razie niedostępna dla systemu android.
Polar Flow:
W stosunku do ceny zegarka, jego funkcjonalność i możliwości są naprawdę spore i powinny zaspokoić potrzeby większości biegaczy. M400 wyposażony jest w GPS, który mierzy nam dystans, prędkość, wysokość n.p.m, oraz LAPY (okrążenia, wyznaczony dystans). Należy podkreślić, że sygnał GPS, zegarek łapie bardzo szybko - 15-20s stojąc w miejscu.
Dodatkowo zegarek oferuje funkcję stopera, timera interwałów, planowanie treningów, oraz możliwość mierzenia tętna po połączeniu z nadajnikiem, oraz informuje nas o spalanych podczas treningu kaloriach.
Mnie bardzo przypadła do gustu opcja wyznaczania szacunkowego czasu ukończenia treningu. W zależności od tempa, którym biegniemy, zegarek pokazuje opcjonalny czas ukończenia. Można przy tym ustalić dystans treningu, co może być przydatne podczas zawodów.
Zegarek umożliwia nam również zmianę profilu sportowego - na jazdę na rowerze, lub inną aktywność.
Z ciekawostek, może on także poprowadzić użytkownika najkrótszą drogą do punktu rozpoczęcia treningu (opcja znana z RC3GPS).
Kolejny plus M400, to możliwość indywidualnego ustawienia ekranów zegarka, może ich być osiem, i każdy możemy ustawić wedle własnych preferencji (z poziomu Polar Flow). Możemy również zmienić wygląd tarczy zegarka z cyfrowego na analogowy.
Kolejna funkcja, to wspomniany wczesnej całodobowy monitoring naszej aktywności. Użytkownik ustala sobie cel, dzienną aktywność, a zegarek w razie potrzeby, w odpowiednim momencie przypomina nam o konieczności poruszania się. I muszę przyznać, że działa to na psychikę :)
I jeszcze coś czego nie było w RC3, funkcja automatycznego startu/pauzy podczas treningu.
Z ciekawych funkcji M 400 posiada jeszcze tzw. smart coaching, czyli: test wydolności, który na podstawie tętna ocenia nasze możliwości ( tu oczywiście trzeba brać poprawkę na fakt, że test nie jest do końca miarodajny), run index, strefy tętna oraz analizę treningu.
Co oczywiste, ja porównuję go najczęściej do używanego przeze mnie RC3GPS, i trzeba przyznać, że mój poprzedni zegarek w wielu przypadkach wypada dużo gorzej - nadmienię tylko, że M400 jest wodoszczelny (do 30m) i ma dużo głośniejsze alarmy (auto lap, alarm bezczynności itd.)
Do tego dochodzi możliwość połączenia się przez bluetooth z zainstalowaną aplikacją Polar Flow na smartfonie - opcja jak na razie niedostępna dla systemu android.
Polar Flow:
Naszą aktywność monitorowaną przez M400 możemy śledzić na stronie internetowej Polar Flow.
Poza analiza treningów, możemy zobaczyć jak wyglądała nasza aktywność danego dnia, ile czasu spędziliśmy siedząc, leząc czy stojąc.Minusy:
M400 uważam za zegarek naprawdę udany. Nie oznacza to jednak, że nie ma on swoich wad. Pierwsza, która najbardziej rzuca się w oczy, to dość wolna reakcja na zmianę tempa biegu. Szczególnie odczuwalne jest to przy interwałach, trzeba trochę odczekać, aż zegarek "ustali" aktualne tempo biegu.
Bateria. Producent zapewnia, że wystarczy ona na ok. 8h treningu, przy włączonym GPS - co prawda ośmiu godzin jeszcze z nim nie biegłem, ale uważam, że bateria tyle nie wytrzyma. Ostatni maraton przebiegłem z M400 w nieco ponad 3,5h, ze 100% baterii na starcie, na mecie zostało ok. 20%. To może być kłopot np. przy chodzeniu po górach, lub biegach na dłuższych dystansach. Chociaż tu producent jasno określa do kogo kieruje produkt, biegi ultra raczej są poza ofertą. Zaznaczyć trzeba fakt, iż testowany przeze mnie zegarek jest w wersji BETA, więc bateria może w niej pracować krócej.
A zostając przy ostatnim maratonie, przez nieuwagę zapomniałem włączyć wyszukiwanie GPS odpowiednio wcześnie, efekt był taki, że sygnał złapał się dopiero po trzech kilometrach (!). Można to oczywiście wytłumaczyć, że w biegu trudniej jest odszukać sygnał GPS, że wokół było mnóstwo urządzeń, które mogły zakłócać wyszukiwanie sygnału, poza tym zegarek wysyła jasny komunikat "stań w miejscu aby złapać sygnał GPS", ale mimo to, te trzy kilometry to trochę za dużo jak dla mnie.
Podsumowanie:
M400 używam od blisko dwóch miesięcy. Jestem z niego bardzo zadowolony. Jego funkcjonalność, łatwość obsługi, wygląd i polskie menu, zdecydowanie do mnie trafiają. Jako zwykły amator, nie potrzebuję nic więcej od zegarka biegowego, a w tym przypadku dostaję jeszcze informację o mojej dziennej aktywności.
Producent, firma Polar kieruje go do osób "szukających prostoty i łatwości użytkowania", ja jestem przekonany, że 80% amatorów aktywności fizycznej byłaby z tego zegarka bardzo zadowolona. Pozostałe 20% to w mojej ocenie półzawodowcy i profesjonaliści.
M400 to dobry zegarek biegowy, a przy tym świetny gadżet, który swoją funkcjonalnością może spokojnie konkurować, a często przewyższa zegarki z podobnej półki cenowej. Ma on swoje wady, o których już pisałem, jednak w mojej ocenie są one do zaakceptowania biorąc pod uwagę cenę M400.
Cena: 790zł z paskiem i nadajnikiem i 590zł sam zegarek.
Dane techniczne: (info ze strony www.polarm400.com.pl)
Masa: 56,6 g
Wodoszczelność do 30 m
Grubość: 11,5 mm
Ekran wysokiej rozdzielczości (128 x 128)
Komunikaty dostępne w 15 językach
Oprogramowanie z możliwością aktualizacji
Pojemność pamięci: do 30 godzin treningu z włączonym GPS i pomiarem pracy serca
Wyposażony w akumulator
Pojemność wystarczająca na 8 godzin treningu z włączonym GPS lub 24 dni monitorowania codziennej aktywności
Łatwa synchronizacja z aplikacją Polar Flow dzięki Bluetooth Smart
Kompatybilność aplikacji na urządzenia mobilne
Przesyłanie danych do komputera PC lub Mac za pomocą kabla micro USB
0 komentarze: