DirtRunner - niezwykły wózek biegowy.

6/17/2014 , 0 Komentarze

DirtRunner to niezwykły wózek biegowy. Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości konstruktora wózka – Janusza, dostaliśmy go do testów. To teraz kilka zdań na jego temat.

DirtRunner przyciąga uwagę swoją nietypową konstrukcją i od razu pojawia się pytanie – jak z nim się biega?
A biega się bardzo dobrze. Obawy budzi sterowanie wózkiem, jednak już przy pierwszej próbie okazuje się, że jest to bardzo proste, wystarczy tylko odpowiednio manewrować wózkiem opierając go na tylnym kole, a także balansować ciałem i całym wózkiem. Pomocą i ułatwieniem jest regulowany uchwyt wózka. Dla opornych to kwestia wprawy.
Czy ramiona bolą przy bieganiu z wózkiem? Mnie na początku bolały, ale to wynika z tego, że nigdy nie biegałem z wózkiem, więc ciało nie jest przyzwyczajone do takiego układu rąk podczas biegu.

Gdzie można z nim biegać? To chyba największa zaleta DirtRunner – bo właściwie wszędzie. Wąskie ścieżki, leśne drogi czy po prostu chodnik i drogi asfaltowe, na każdej z tych nawierzchni spisuje się bardzo dobrze. Wózek ma świetną amortyzację, dziecko właściwie nie odczuwa wstrząsów. A przy okazji jest bardzo szybki, to znaczy jeśli biegacz chce biec szybko, to wózek mu w tym na pewno nie przeszkodzi.

Udogodnienia takie jak regulowana podpórka na stopy, kształt fotelika, hamulec na tylne koło, wysoka dopuszczalna waga dziecka (25kg), solidność konstrukcji – to na pewno duże zalety. Dodatkowo na plus jest również jakość i solidność wykonania poszczególnych elementów

Minusy.

DirtRuner ma dużo zalet, ale ma też kilka wad. Po pierwsze, podczas biegu wózek cały czas trzeba trzymać i kontrolować.
Po drugie, to już uwaga mojej żony, jest dość ciężki (kolejne egzemplarze mają mieć zmniejszoną wagę). Dla ścisłości, wagi nie odczuwa się podczas biegu, ale żeby go wynieść z mieszkania, lub piwnicy trochę siły potrzeba.
Kolejny minus to przewożenie wózka. Jeśli nie dysponuje się bagażnikiem rowerowym, to nawet po złożeniu DirtRunner trochę miejsca zajmuje. Można odkręcić koła, wtedy oczywiście jest łatwiej.
Nie piszę o cenie wózka w miejscach minusów dlatego, że ogólnie wózki biegowe do tanich nie należą. Na pewno nie są to małe pieniądze, ale coś za coś. Poza tym jego cena zależy od indywidualnych preferencji zamawiających.

Podsumowując, wózek zasługuje na pochwałę. Mnie najbardziej podoba się jego szybkość i właściwie nieograniczone możliwości poruszania się w zróżnicowanym terenie. Ponadto należy pamiętać, że jest to wózek produkowany jednostkowo, można dostosować zamówienie do własnych potrzeb.
Jedno jest pewnie, bieganie z Bartkiem nigdy nie było prostsze :)
Zapraszam na stronę www.dirtrunner.net
 













0 komentarze: