Biegiem po świętokrzyskim - wycieczka na Św. Katarzynę
Jako niedoszły przewodnik po regionie świętokrzyskim (jakoś od 3 lat nie mogę się zmobilizować i podejść do egzaminu zawodowego... ), śmiem twierdzić, że Świętokrzyskie to jeden z najpiękniejszych i najciekawszych regionów w Polsce. Sam zakochałem się w tym miejscu, chociaż pochodzę "prawie z Ukrainy".
Na zwiedzanie i uzupełnianie wiedzy o regionie czasu trochę mało, jednak trafiają się takie dni jak wczorajszy (niedzielne wybieganie), i w ciągu 2 godzin można zobaczyć naprawdę sporo ciekawych miejsc, i zahaczyć o kawał historii naszego kraju.
Pod koniec tygodnia wpadł mi do głowy pomysł, żeby pobiec z Suchedniowa gdzie mieszkam, do Świętej Katarzyny, czyli serca Gór Świętokrzyskich. Trasa 24km, sporo mocnych podbiegów - czego chcieć więcej? W to, że znajdą się chętni aby mi towarzyszyć nie wątpiłem przez chwilę. I tak po kilku telefonach mamy fajny, sześcioosobowy skład (dzięki chłopaki!).
A co z tą historią i ciekawymi miejscami?I jak to się ma do biegania? A tak, że na całej długości trasy, aż roi się od miejsc wartych zobaczenia.
Zaczynając od Suchedniowa. Obecnie nieco wymarłe miasteczko, kiedyś tętniące życiem. Malownicze chociaż zaniedbane. Niegdyś ważny punkt na mapie Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Z dużym piętnem walk powstańczych oraz działań II Wojny Światowej. Początek szlaków turystycznych, niebieskiego, zielonego i czarnego, które prowadzą do takich miejsc jak Rezerwat Dalejów, czy Kamień Michniowski.
Kolejny punkt na trasie to Michniów. Wieś - siedziba partyzantów Ponurego, spacyfikowana podczas II Wojny Światowej przez hitlerowców. Obecnie mieści się tam Muzeum Martyrologii Wsi Polskiej.
Wybiegając z Michniowa przed nami jest spory i dość długi podbieg, ale na jego szczycie, przed miejscowością Wzdół Rządowy czeka na nas piękna nagroda. Widok na Pasmo Klonowskie i Łysogóry. Widok rekompensuje trudy podbiegu.
Za nami widok na Pasmo Klonowskie i Łysogóry |
Kilka kilometrów dalej leży Bodzentyn. Miasto z niezwykłą historią, ruinami zamku, siedzibą dyrekcji Świętokrzyskiego Parku Narodowego, stokiem narciarskim i wieloma zabytkami. To dobre miejsce wypadowe dla turystów. W niewielkiej odległości od Nowej Słupi (a tam szlak na Święty Krzyż) i Świętej Katarzyny.
Koniec podbiegu i początek Parku |
My biegniemy dalej, i tu zaczyna się prawdziwy podbieg. Dwa kilometry pod stromą górę. Wybiegamy z Bodzentyna i wkraczamy w przepiękny Świętokrzyski Park Narodowy. Kto choć raz tu był, będzie wiedział o czym piszę. Piękno przyrody. Słynna Puszcza Jodłowa. Niezwykły klimat wzniesień, gór i lasów. Miejsce tak urokliwe, że nawet Żeromski poświęca mu swoje pióro. Bogactwo i różnorodność fauny i flory oczarowuje. Bo i świętokrzyskie czaruje. W końcu jesteśmy u stóp Łysicy, miejsca słynnych sabatów.
Wbiegamy do Świętej Katarzyny, mijamy klasztor bernardynek a przed nami szlak na Łysicę, najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich. A na szczycie gołoborze i cudowny widok. Nie dziwię się, że czarownice wybrały to miejsce na swoje schadzki. W takich okolicznościach przyrody można nie tylko...biegać.
W tle kapliczka św. Franciszka |
Kilka fotek na pamiątkę fajnej biegowej wycieczki. Uśmiech na twarzy, przybijamy piątki i...czekamy na transport do domu :) W końcu to kawał drogi, a na dystans maratonu jeszcze za wcześnie. I znowu trzeba było żonę od rosołu oderwać ;)
Super pomysł na serię. Biegiem po .. Cieszę się że mogłem w tym brać udział, czekam na kolejne wycieczki;)
OdpowiedzUsuńMaciek, proponuję za dwa tygodnie powtórkę. Tylko może na dłuższej trasie - 30-32km. Może zaplanujesz jakąś trasę, pisałeś, ze masz już pomysł.
OdpowiedzUsuńa ja nie mogę się przełamać aby rozpocząć bieganie :/
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować. Początki nie są łatwe, ale później jest już tylko lepiej:)Powodzenia!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProponuję zebrać wreszcie jakąś drużynę i pobiec Pasmem Łysogórskim. Ponad 20 km pięknego szlaku dość wymagającego ale o to w tym wszystkim chodzi.
OdpowiedzUsuń