Nigdy i Zawsze
Kończy się kolejny rok... to będą trzecie święta spędzone razem z Bartkiem.
Uwierzcie, nigdy przez te 2lata i 5miesięcy nie nazwaliśmy naszego dziecka niepełnosprawnym. Nigdy nie baliśmy się, że nasz Syn sobie z czymś nie poradzi. Nigdy nie wyręczaliśmy Go w różnych czynnościach tylko dlatego, że Bartek nie ma stopy. Nigdy nie zazdrościliśmy rodzicom, którzy mają zdrowe dzieci, że nas to szczęście ominęło. Nigdy nie obwinialiśmy siebie nawzajem o to, że Bartek się taki urodził. Nigdy nie chcieliśmy Go oddać, zostawić, odtrącić... Nigdy nie wstydziliśmy się Go. NIGDY!!!
Zawsze myślimy o Bartku jak o zdrowym, małym brzdącu. Powtarzamy Mu zawsze, że nie ma żadnych ograniczeń, że może- i będzie mógł robić w życiu to, czego zapragnie.
Wierzymy, że zawsze będą Go otaczać życzliwi ludzie, że nigdy nie zabraknie osób, które będą dla niego biegać, będą zbierać pieniądze na protezy- nieważne czy będzie miał 3 lata czy 23...
Mamy nadzieję, że nasze wybory dotyczące rehabilitacji Małego, sprzętu ortopedycznego zawsze będą trafne.
I najważniejsze... chcemy zawsze każdy rok kończyć z myślą, że i tym razem zrobiliśmy dla Naszego Syna wszystko to co było możliwe, że niczego nie pominęliśmy, nie zaniedbaliśmy.
0 komentarze: