Przygotowania do Maratonu Warszawskiego - półmetek
Kiedyś, w czasach liceum, ewentualnie na studiach, na półmetki chodziłem. Dziś na półmetek wbiegam. Wbiegam z niemałym impetem, jak na moją osobę.
Jaka jest różnica między półmetkiem dawniej i dziś? Dawniej, ciężko było wyjść z takiego o własnych siłach;)
Dziś mierzę siły na swoje zamiary, a zamiary mam dość konkretne. Przebiec maraton w czasie 3.35-3.40.
Żeby wprowadzić zamiary w życie, od Lipca staram się ciężko na to pracować.
Na początku, musiałem przekonać żonę, że pięć treningów w tygodniu to wcale nie jest tak dużo jakby się mogło wydawać. Łatwo nie było, ale się udało;) Później, to już "z górki".
Szybkie przebieżki |
Nie odpuszczam właściwie żadnego z wyznaczonych dni. Jeśli wiem wcześniej, że danego dnia nie dam rady pobiec, przekładam trening na dzień przed lub po, ale realizuję plan. Zaniedbałem nieco - niestety - mięśnie pleców i brzucha. Miałem je wzmocnić aerobami. Może jeszcze zdążę.
A temu wszystkiemu towarzyszy wakacyjna pogoda. Mnóstwo okazji do korzystania z uroków życia: urlop, grill, piwko, coś mocniejszego od czasu do czasu...A tu nie wolno! No, może piwko raz na jakiś czas, żeby nie zwariować;) Trzeba być konsekwentnym. Trudno, przeżyję. Nawet kawa przestała mi smakować - do tej pory tego nie rozumiem - ja uwielbiam /uwielbiałem?/ kawę!
Ulubione wybiegania |
Wszystko zweryfikuje bieg. 42 kilometry, 197 metrów.
Chodzi mi po głowie znana wśród biegaczy anegdota:
Dziennikarz pyta maratończyka przed biegiem, który kilometr jest dla niego najtrudniejszy?
Maratończyk odpowiada: Drugi. Zdecydowanie!
Dziennikarz zaskoczony: Drugi?Jak to?
Maratończyk: na drugim, zdaję sobie sprawę, że muszę przebiec jeszcze 40km!
Cel konkretny. Motywacja jest. Zawsze ta sama. Najlepsza! Dla Bartka i dla siebie.W takiej właśnie kolejności. Naszmaraton.
Od biegania nie ma urlopu;) |
Endo uparcie nie uznaje mi dwóch ostatnich treningów;/ Tydzień 12-18 sie, powinno być 60km. |
Z kawą mam dokładnie to samo i też tego kompletnie nie rozumiem:)
OdpowiedzUsuńMoże to kociewskie klimaty tak na nas wpłynęły?;)Mnie po turnusie Bartka kawa przestała smakować;( Sam nie wiem, czy mam się z tego cieszyć czy smucić;)
OdpowiedzUsuńCiężkie treningi i poświęcenie na pewno przyniosą zadowalające efekty, 5 treningów biegowych w tygodniu to już profesjonalizm. Gratuluję zaparcia do pracy i trzymam kciuki za najbliższy maraton, sam raczej specjalizuję się w biegach na 10 km, więc tym bardziej podziwiam taki dystans.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Bartka ;)
Myślę, że do profesjonalisty jeszcze mi bardzo daleko;) Dzięki za wsparcie, na pewno się przyda!
Usuń